Czas wojny był dla wszystkich trudnym czasem. Również dla rodziny naszej Jubilatki taki był. Pamięć o wojnie pomimo wielu lat wciąż jest żywa. Seniorka wspomina również ciężkie czasy zaraz po wojnie. - Jak w każdym domu jakoś tak było bardzo biednie, no ale jakoś my przeżyli tę wojnę - wspomina pani Janina.
Młoda Janka, niedługo po wojnie poznała swojego przyszłego męża, z którym miała dwoje dzieci. Choć los już ich rozdzielił jubilatka wspomina wspólne życie z rozrzewnieniem. Większość część życia Pani Janiny skupiała się, od 50-ciu lat, wokół Towarzystwa Śpiewu „Lutnia” przy Powiatowym Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości w Kościanie. Choć pani Janka chciała już rezygnować z zajęć to prowadząca przekonała ją, że warto jednak pozostać i poddać się swojej pasji. Jak sama twierdzi, nie skończyła żadnych szkół w tym kierunku i choć jest samoukiem, to wraz z całym chórem osiąga sukcesy zarówno na polskiej, jak i międzynarodowej scenie.
Z zespołem zwiedziła prawie całą Europę. Jak podkreśla w rozmowie - My do Bułgarii jeździliśmy, ja byłam siedem razy w Bułgarii, w Holandii, w NIemczech, we Francji. Wizytowali również u papieża Jana Pawła II. Dzięki zżyciu się ze społecznością kościańskiej „Lutni” pani Janina zawierała również międzynarodowe znajomości i brała udział w wymianach. Sama najlepiej wspomina wizytę znajomych z Holandii.
Oprócz poniedziałków i piątków, które pani Janina spędza na zajęciach z chóru, dwa dni w tygodniu poświęca na spotkania z rówieśnikami w Nadobrzańskim Klubie Seniora. Jak słusznie zauważa ludzie w pewnym wieku zaczynają potrzebować rozmowy. Stąd też pani Janka chętnie wychodzi z domu by spotkać się z seniorami. Korzysta z uroków życia podczas wycieczek.
Właśnie podczas jednej z takich podróży pani Janina w wieku ponad sześćdziesięciu lat nauczyła się pływać. Zawdzięcza to Zygmuntowi Cichockiemu. Do niedawna jeszcze Pani Janka jeździła rowerem, pracowała w ogródku, uczęszczała na zajęcia gimnastyczne i na basen. Trochę jednak jej stan zdrowia osłabł z wiekiem i nie na wszystko pani Janina może sobie pozwolić. Mimo to nadal często wychodzi na spotkania ze znajomymi, najczęściej są to koleżanki z zajęć gimnastyki. Wielką pasją pani Janiny jest również jest również taniec. - Ja wolałabym nie jeść, jakby muzyka grała ja bym wolała tańczyć - mówi nasza bohaterka.
Przez ostatnie lata seniorka brała również udział w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, śpiewała w chórze kościelnym. I choć wiek robi swoje to pani Janka wciąż pomimo gorszego zdrowia garściami bierze z życia. - Cieszę się tym co jest i oby tak dalej. Oby człowiek nie leżał, a jak będzie leżał żeby koło siebie sam zrobił - marzy pani Janina.
Wakacje trwają, a więc i seniorzy mają wakacje od swoich zajęć. Dla wielu jest to ciężki okres ponieważ znika okazja do wspólnych spotkań i rozmów. Dla pani Janki jest to jednak czas na przygotowywania do wielkiego jubileuszu. Czekają ją aż cztery przyjęcia: jedno w gronie rodzinnym, jedno w Towarzystwie Śpiewu „Lutnia” przy Powiatowym Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości, jedno dla Nadobrzańskiego Klubu Seniora oraz dla koleżanek z gimnastyki.
Romeo i Julia z Kazachstanu. Szczątki zakochanych przetrwały niemal 4000 lat
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?