Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zebrano pieniądze dla Oskara na operację serca

Andrzej Rajewicz
Arch. NM
Zbiórka na operację serca dla Oskara Marciniaka z Kokorzyna trwała ponad pół roku. Udało się zebrać ponad 1,1 mln zł.

Dzięki kwocie zebranej podczas zbiórki na stronie siepomaga.pl i różnych wydarzeń oraz akcji Oskar pojedzie na operację serca do USA. Operacja jest niezbędna, by cierpiący na poważną wadę serca chłopiec mógł normalnie żyć.

2-letni chłopiec urodził się z rzadką wadą serca zwaną Anomalią Ebsteina. W Polsce lekarze nie przeprowadzili by takiej operacji. Rodzice znaleźli zatem klinikę w Pittsburgu. Tamtejsi lekarze przeprowadzą operację, która zniweluje wadę serca.

Rodzice postanowili uruchomić zbiórkę. W jej trakcie organizowano także różne akcje, festyny, licytacje. W pomoc zaangażowało się wielu mieszkańców powiatu kościańskiego.

Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że zebrana początkowo kwota 1 mln zł nie wystarczy trzeba zebrać jeszcze większą kwotę.

Na koncie zbiórki na stronie siepomaga.pl/serce-oskara  w niedzielę, 13 lutego pokazała się kwota 1 mln 124 tys. zł. To był wielki dzień dla rodziców chłopca. Ta kwota to ponad 100% zbiórki. Niemożliwe stało się możliwe.

- Kochani nie ma słów by wyrazić naszą wdzięczność.Tylko dzięki Wam Nasz syn ma szansę na normalne życie. Wiemy, że bez Was byłoby to nieosiągalne. Kochani Darczyńcy dziękujemy Wam z całego serca, za każdy nawet najdrobniejszy gest. Daliście szanse naszemu Synowi, my gwarantujemy, że dokonamy wszelkich starań aby ta szanse wykorzystać w 100% - dziękują rodzice chłopca.


Przypomnijmy historie Oskara opisaną przez jego rodziców.

15 stycznia 2020 roku o godzinie 13.10 nasze życie zmieniło się na zawsze... Wtedy to swój pierwszy oddech na świecie wydał nasz skarb, nasz ukochany synek - Oskar. Nigdy nie zapomnę tej pięknej chwili... Pierwszy krzyk mojego dziecka, ogromna radość, że synek jest już na świecie, cały i zdrowy. Szczęście nie trwało jednak długo... Nacieszyliśmy się Oskarkiem zaledwie 4 godziny, potem zabrano go na neonatologię. Tam okazało się, że nasz synek ma szmery w sercu i bardzo niskie saturacje. Natychmiast zdecydowano o przewiezieniu go karetką do specjalistycznego szpitala. To był szok... Przed chwilą umierałam ze szczęścia, a teraz z rozpaczy... Oskar został szybko ochrzczony. Myślałam, że już więcej nie zobaczę mojego dziecka...Zostałam bez Oskarka, z innymi młodymi mamami na sali. Łzy nie przestawały płynąć, myśli kotłowały się w głowie. Widok szczęśliwych kobiet i ich ślicznych, zdrowych dzieci łamał mi serce. Dlaczego badania prenatalne nie wykazały żadnych nieprawidłowości? - te i setki innych pytań krzyczały mi w głowie... W nocy do sali weszła pani doktor i oznajmiła, że synek choruje na Anomalię Ebsteina. Byłam na silnych lekach, nic do mnie nie docierało. Dopiero później dowiedziałam się, że to bardzo rzadka, ciężka wada serca, która występuje u mniej niż 1% dzieci. Synek miał tylko 13 dni, gdy przeszedł operację ratującą życie. Nie tak wyobrażałam sobie pierwsze tygodnie mojego dziecka na świecie... Operacja trwała 6 godzin. Najdłuższe godziny w naszym życiu... W serduszku Oskarka jest stent, dzięki któremu jego serce bije. Niestety - nie wiadomo, ile wytrzyma. Lekarze nie są w stanie tego stwierdzić... Dlatego musimy zdążyć z pomocą, bo może być za późno!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto