Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie te dwa ostatnie mecze byłoby idealnie...

Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Andrzej Bartkowiak
Piłkarze Obry 1912 Kościan od lat są na czele drużyn naszego regionu. IV-ligowy zespół dobrze prezentował się jesienią, z której może być w sumie zadowolony, choć też pozostaje niedosyt, bo mogło być zdecydowanie lepiej.

Piłkarze prowadzeni przez trenera Krzysztofa Knychałę w pewnym momencie znaleźli się na trzecim miejscu w tabeli. Tak było po zwycięstwie z Victorią Ostrzeszów 2:0. Zespół często mile zaskakiwał, wygrywając choćby z mocnymi tej ligi: Nielbą Wągrowiec i Unią Swarzędz. Była też okazała wygrana z Victorią Września 6:0, ale z drugiej strony zespołowi przydarzyły się też wpadki, no i ten moment słabości na koniec rundy, kiedy nasza jedenastka przegrała w fatalnym stylu w Ostrowie Wielkopolskim z Centrą 8:2 i na koniec w derbach u siebie z Koroną Piaski 0:1. To te dwie porażki wpłynęły na to, że zespół zamiast być na pudle ligi spadł na 8 miejsce. Na ten wynik po rundzie jesiennej złożyło się 31 punktów (9 zwycięstw, 4 remisy, 6 porażek) i dodatni bilans bramkowy 38-30. Plan drużyny był przed sezonem jasno nakreślony. Miał być on lepszy niż to 9 miejsce wywalczone w poprzednich rozgrywkach.

Naszym celem będzie zajęcia miejsca w czołowej szóstce

– mówił w trakcie przygotowań do rozgrywek Krzysztof Knychała, trener Obry 1912 Kościan.

Cel jest bardzo realny. Mimo, że zespół zajmuje ósme miejsce na półmetku rozgrywek, to do 6 miejsca, które zajmuje Centra Ostrów Wielkopolski strata jest najmniejsza z możliwych, czyli punkt. Nawet to trzecie miejsce należące do Nielby Wągrowiec nie jest czym nierealnym (strata 6 punktów).

Szkoda tej końcówki, bo złapaliśmy kryzys, z którego nie potrafiliśmy wyjść. Ta końcówka całkowicie zamazała pozytywny odbiór rundy jesiennej. Generalnie jednak wynik jest dobry. Cel się nie zmienia. Dalej mierzymy w to, by znaleźć się na koniec sezonu w czołowej szóstce

– powiedział szkoleniowiec kościańskiej drużyny.

Dodajmy, że w Kościanie nie planują w przerwie zimowej większych zmian kadrowych. Ten zespół, który grał jesienią radził sobie dobrze i teraz chodzi tylko o to, by zarząd użył solidnych argumentów, by nikt z zespołu zimą nie ubył. Trener potrzebuje na pewno wzmocnienia defensywy, bo jak przyznał w końcówce było widać delikatne zmęczenie. Być może rywalizację w obronie zaostrzy powrót po kontuzji Jakuba Jandy. To może być solidne wzmocnienie na tej newralgicznej pozycji.

Trochę świeżej krwi by na pewno w obronie się nam przydało

– kończy Knychała, który jest optymistą, jeśli chodzi o rudnę wiosenną, przed którą zespół ma w planach rozegranie sześciu gier kontrolnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto