Krzywiń: ciąg dlaszy kłótni wokół nieudanych starań o pieniądze na oczyszczalnię i kanalizację

O przyczyny, dla których wniosek gminy został odrzucony dopytywał radny Roman Majorczyk, zarzucając przy okazji burmistrzowi niekompetencję. Opozycyjni radni uważają, że kosztorys inwestycji jest nierealny i nierzetelny, a porażkę w staraniach o unijne pieniądze określają jako kompromitację szefa samorządu.

Jacek Nowak zarzuty te odpiera, dowodząc, iż dokumenty związane z budową oczyszczalni i kanalizacji przygotowały kompetentne osoby. - Zostały przygotowane we współpracy z firmą EU Fundusze, która w poprzednich latach sporządzała dla gminy podobne dokumenty - podkreśla burmistrz Krzywinia. - Wszystkie szczegóły i zmiany jakie dotyczyły wniosku uzgadniane były po konsultacji ze mną i mojej ostatecznej akceptacji. Niestety, brak wiedzy na temat szczegółów zawartych w analizie finansowej nie pozwolił mi i moim pracownikom na zweryfikowanie zapisów finansowych wniosku.

Zobacz też: Czy będzie przebudowa drogi z Lubinia do Dalewa?

Szef gminy nie tylko się jednak broni, ale też oskarża opozycję i poprzednie władze samorządu. - Proponuję spojrzeć na historię samorządu krzywińskiego oraz pana jako radnego. Czy ma pan kompetencje, wiedzę, umiejętności oraz doświadczenie, aby oceniać mnie po dwóch latach sprawowania urzędu? Skoro przez ostatnie kilkanaście lat nic pan nie widział, nic nie słyszał i wszystko było super, a kompetentni i nieskompromitowani ludzie zajmowali się m.in. budową miniaturowej kolejki w Cichowie? Oczyszczalnia ścieków i kanalizacja sanitarna dla Krzywinia mogły powstać w latach minionych, przynajmniej w części. Nie powstały nawet projekty!

Roman Majorczyk nie pozostaje dłużny. - Stwierdzenie, że burmistrz i pracownicy nie mieli wiedzy na temat analizy finansowej, dowodzi, że wina leży jednak po stronie urzędu. Burmistrz nie był w stanie prawidłowo ocenić wniosku - komentuje radny Majorczyk.

Firma, która przygotowywała dla gminy wniosek o dofinansowanie inwestycji, odwołała się od werdyktu komisji konkursowej. Na przełomie marca i kwietnia powinniśmy wiedzieć, czy samorząd otrzyma jednak jakieś pieniądze z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Urzędnicy zastanawiają się także nad złożeniem wniosku do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, z którego uzyskać mogą 3 mln zł oraz nad zaciągnięciem pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.