Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz PKS Racot - Górnik Konin zakończony sensacyjnym wynikiem [ZDJĘCIA]

Anna Szklarska-Meller
Mecz PKS Racot - Górnik Konin
Mecz PKS Racot - Górnik Konin A. Szklarska-Meller
Mecz PKS Racot - Górnik Konin miał być w Racocie piłkarskim wydarzeniem sezonu, mało kto spodziewał się jednak, że gospodarze odniosą wręcz sensacyjne zwycięstwo nad drużyną z Konina. Spotkanie, w którym nie brakowało niemal dramatycznych zwrotów akcji, racocki klub dedykował Lucynie Pierzchlewicz, swemu głównemu sponsorowi.

Mecz PKS Racot - Górnik Konin zaskoczył chyba wszystkich. Spotkanie zaczęło się dość niemrawo, goście kilka razy atakowali bramkę Racotu, ale bez rezultatów. Groźnie było w jedenastej minucie, kiedy zawodnik Górnika, Paweł Błaszczak przypuścił atak na bramkę bronioną przez Adriana Konradowskiego. Strzał okazał się jednak niecelny. W 27 minucie meczu bramkę gospodarzy zaatakował Bartosz Modelski, ale Konradowskiemu udało się wybić piłkę na rzut rożny.

Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy meczu, gra nabrała tempa. Kibice PKS Racot poderwali się z miejsc z okrzykiem radości w 41 minucie spotkania. Sprawcą euforii był Maciej Czarnecki, który pewnie trafił do bramki Górnika Konin. Zawodnik PKS Racot, który wrócił na boisko po dwóch latach przerwy, tak cieszył się ze strzelonej bramki, że pobiegł na trybuny. Radość ze strzelonego gola trwała kilkanaście minut - do pierwszej minuty drugiej części spotkania.

Po przerwie Górnik Konin zaskoczył zawodników i kibiców PKS Racot i to podwójnie. Autorem pierwszego gola dla gości był Damian Tylak. Minutę później piłka znów wylądowała w bramce gospodarzy. Tym razem Maciej Adamczewski wykorzystał sytuację "sam na sam" z bramkarzem PKS Racot, umieszczając piłkę w siatce. Tym samym zespół z Konina objął prowadzenie 2:1. Zawodnicy z Racotu, którzy cały czas byli bardzo skoncentrowani i opanowani, nie stracili zimnej krwi.

Zobacz też: Mecz PKS Racot - Victoria Ostrzeszów [zdjęcia]

Szansa na wyrównanie wyniku pojawiła się w 58 minucie meczu. W polu karnym Mateusz Majewski zagrał ręką, za co sędzia podyktował rzut karny dla PKS Racot. Okazję bezbłędnie wykorzystał Norbert Karolewicz, którego celny strzał doprowadził do remisu 2:2. Trzy minuty później Jacek Żak podał piłkę do Andrzeja Nowaka, który spróbował szczęścia z prawej strony pola karnego. Bramkarz Górnika Konin okazał się bardziej skuteczny, ale wybita z bramki piłka trafiła na Macieja Czarneckiego, który wbił kolejnego gola.

Na koniec, w 77 minucie meczu Jacek Żak został sfaulowany przez bramkarza Górnika Konin, Łukasza Jaskólskiego. Sędzia znów podyktował rzut karny dla gospodarzy. Autorem czwartej bramki dla PKS Racot był Norbert Karolewicz. Do końca spotkania wynik 4:2 dla zespołu z Racotu już się nie zmienił, mimo że goście postawili na zdecydowaną ofensywę. Nie sforsowali jednak obrony gospodarzy. - przegraliśmy na własne życzenie - podsumowuje Paweł Nowacki, trener Górnika Konin. - Nie potrafimy grać z gorszym przeciwnikiem.

- Zawodnicy Górnika Konin technicznie są od nas lepsi - zauważa Dawid Dominiczak, trener PKS Racot. - Mieliśmy plan, by oddać rozgrywanie piłki Górnikowi na swojej połowie, a być bardzo skoncentrowanym na odbiór i przeprowadzić szybką kontrę. Wyszliśmy odważnie dwoma napastnikami. nasza drużyna nie po raz pierwszy pokazała, że ma charakter. Trzy punkty zdobyte w meczu z Górnikiem Konin dały zespołowi PKS 11 miejsce w tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto