Pompax Tęcza wydarła wygraną z Bochnią. Porażki męskich drużyn

Mecz koszykarek Pompax Tęczy z Contimaksem MOSiR Bochnia na pewno nie zawiódł. Mało jednak kto się spodziewał, że będzie ich tak dużo, a po III kwarcie sytuacja leszczynianek będzie „podbramkowa”. Zespół z Małopolski już w I rundzie mocno walczył i postanowił po raz drugi mocno utrudnić zadanie faworyzowanej ekipie z Leszna. I połowa spotkania należała do gospodyń. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, wszak Pompax Tęcza prowadziła już nawet różnicą 14 punktów. Do przerwy notowaliśmy jednak nieco mniejszą różnicę, bo rywal ambitnie próbował gonić. Po 20 minutach boiskowy zegar pokazywał stan (40:31).
Kłopoty zaczęły się po przerwie. Contimax wciąż odrabiał straty i dość szybko doprowadził do remiosu (44:44), a potem przełamał gospodynie, prowadząc po 30 minutach w zaborowskiej hali (56|:48). Finał był szczęśliwy dla leszczynianek, ale i nerwowy, a bohaterką meczu była Iga Walentowska, która w decydującym momencie trafiła zza łuku, odwracając wynik. Nerwy były do samego końca, ale to Pompax Tęcza dopisała po końcowej syrenie do swojego dorobku dwa duże punkty, po zwycięstwie 68:66.

Pompax Tęcza Leszno – Contimax MOSiR Bochnia 68:66 (19:14, 21:17, 8:25, 20:10)

Punkty dla Pompax Tęczy zdobywały: Walentowska 17 (3x3), Szloser 16 (2x3), Pietrzak 8, Ratajczak 8 (16 zb), Hołtyn 7, Pisera 6, Siwińska 4, Matuszewska 2

Do Prudnika, na mecz z wiceliderem – Pogonią pojechała BC Obra Kościan. Nie była faworytem, a w dodatku udała się na Opolszczyznę mocno osłabiona. Lista nieobecnych była dość długa. Zabrakło przede wszystkim liderów (Ciążkowski, Rybakowski, Kaczmarek), ale także Łukanusa. W protokole znalazło się tylko dziewięć nazwisk. Goście ani na chwilę nie byli w stanie zagrozić spadkowiczowi z I ligi. Przegrywali od początku. Pogoń rozpoczęła od serii 7:0, a I kwartę wygrała 31:19. Tylko na chwilę ekipie z Kościana udało się zbliżyć na 33:31 po dobrym fragmencie spotkania, ale to tylko podrażniło rywala, który po 20 minutach miał 16-punktową zaliczkę.
O porażce BC Obry zadecydowała III kwarta. Ta rozpoczęła się fatalnie dla gości, którzy przez cztery minuty nie potrafili powiększyć swojego konta punktowego. Zrobili to rywale, którzy zbudowali blisko 30-punktową przewagę. Nic więcej w tym meczu już wydarzyć się nie mogło. Zespołowi z Wielkopolski zabrakło mocy i atutów w ataku. Pogoń wygrała bez większego wysiłku 99:67.

Pogoń Prudnik – BC Obra Kościan 99:67 (31:19, 24:20, 20:14, 24:14)

Punkty dla BC Obry zdobywali: Krówczyński 19 (4x3), R.Milczyński 13, Kiszka 10, Kin 9 (3x3), Konieczny 9 (1x3), Hebdzyński 4, Stanisławiak 3, Wieczorek 0, Kauzer 0

Niepopisał się lider II ligi koszykarzy. Rycerze Rydzyna źle weszli w mecz w Żarach. Przegrywali od początku, grając bardzo nieskutecznie. W pewnym momencie tracili już kilkanaście punktów. Do przerwy BC Swiss Krono prowadziło (52:36). Rycerze rzucili się w pogoń. Z mozołem odrabiali straty i przed ostatnimi 10 minutami po wsadzie Samolaka mieli już tylko 6 punktów straty. Na początku IV kwart przewaga gospodarzy zmalała zaledwie do trzech punktów (72:59) po rzutach wolnych Kasińskiego. Potem jednak nastąpiła seria miejscowych 13:0 i było po meczu. Ostatecznie BC Swiss Krono Żary pokonało gości z powiatu leszczyńskiego (88:73).

BC Swiss Krono Żary – Rycerze Rydzyna 88:73 (26:11, 26:25, 16:24, 20:13)

Punkty dla Rycerzy zdobywali: Sanny 21, Chanas 15 (3x3), Kasiński 13, Milczyński 11 (12 zb), Samolak 9, Sobiech 4, Nawrocki 0, Świerczyk 0, Domagała 0.