Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rynek w Czempiniu - czy będzie miał patrona?

Anna Szklarska-Meller
Rynek w Czempiniu, albo plac Świerczewskiego powinny mieć za patrona Kazimierza Raszewskiego - przekonuje radny miejski Stanisław Turno. Pozostali czempińscy samorządowcy do jego propozycji tak przekonani już nie są.

Rynek w Czempiniu czeka na rewitalizację. Jej projekt leży gotowy w urzędzie, teraz władze gminy liczą na możliwość zdobycia - najlepiej unijnych - pieniędzy. Radny Stanisław Turno zasugerował podczas ostatniej sesji, by wraz z nowymi chodnikami, latarniami i fontanną główny miejski plac zyskał również patrona. - Po rewitalizacji powinniśmy nadać Rynkowi imię Kazimierza Raszewskiego - przekonuje radny.

Kazimierz Raszewski urodził się w 1864 roku w Jasieniu. Był żołnierzem armii austriackiej, walczył m.in. na froncie francuskim. Po powrocie do Polski brał udział w powstaniu wielkopolskim i wojnie polsko bolszewickiej. W 1925 roku uzyskał stopień generalski i przeszedł w stan spoczynku. Po wybuchu II wojny światowej aresztowany przez hitlerowców. Zmarł krótko po zwolnieniu z więzienia, w 1941 roku. Został pochowany w Poznaniu.

Zobacz też: Jedna gmina trzy taryfy za wodę [zdjęcia]

Stanisław Turno uważa, że jeśli nie Rynek w Czempiniu to plac Świerczewskiego powinien nosić imię Kazimierza Raszewskiego. - Świerczewski czy Raszewski mnie to nie robi różnicy - stwierdził radny Aleksander Wieliński. - Najważniejsze, że takie zmiany to koszty dla ludzi. Trzeba przecież wymienić dokumenty, zgłosić zmianę adresu do banków, urzędów i instytucji.

- Próba zmiany nazwy placu Świerczewskiego, która podjęliśmy już jakiś czas temu nie przyniosła rezultatów. Skierowaliśmy do mieszkańców placu pytania w tej sprawie, niektóre odpowiedzi były bardzo obraźliwe - przypomina Dorota Lew-Pilarska, burmistrz Czempinia. Szefowa samorządu nie wyklucza jednak, że można zastanowić się nad uczczeniem Kazimierza Raszewskiego.

Karol Świerczewski był żołnierzem Armii Czerwonej i oficerem sowieckiego wywiadu. Podczas II wojny światowej tak poprowadził odwrót swojej dywizji, że z 10 tysięcy ludzi, przy życiu pozostało pięciu. Po wojnie Stalin skierował go do służby w Polsce. Już wtedy Świerczewski miał poważne problemy z alkoholem. Zginął w 1947 roku w Bieszczadach, podczas dokonywania inspekcji wojskowej.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto