Spalanie śmieci w przydomowych piecach to prawdziwa plaga. Apele oraz akcje edukacyjne osiągają znikomy skutek, tymczasem takie praktyki są wyjątkowo niebezpieczne dla środowiska i naszego zdrowia. Podczas spalania plastikowych butelek, foliowych opakowań, zużytej odzieży, mebli zawierających trujące lakiery czy gumy, uwalniają się toksyczne związki, takie jak węglowodory aromatyczne, tlenki azotu i siarki. Toksyny zanieczyszczają powietrze, glebę i wodę, przyczyniając się do powstawania chorób nowotworowych, układu oddechowego czy alergii.
Ukaranie osób spalających odpady jest bardzo trudne, bo trzeba je złapać na gorącym uczynku. Dlatego urzędnicy z kościańskiego magistratu wysłali do ministerstwa list z propozycją zmian w przepisach. - Chodzi o to, by można było pobierać do badania próbki sadzy i na tej podstawie stwierdzić, czy w piecu spalane są odpady, czy nie. Druga propozycja to możliwość karania za coś takiego właściciela posesji, a nie tylko osoby, którą przyłapano na wrzucaniu odpadków - wyjaśnia Jerzy Frąckowiak, naczelnik wydziału działalności gospodarczej i ochrony środowiska w kościańskim urzędzie.
Zobacz też:Czy samorząd Krzywinia wesprze inwestycję powiatu
List został wysłany w kwietniu ubiegłego roku. Urzędnicy do dziś czekają na jakąkolwiek odpowiedź. Postanowiliśmy więc sprawdzić, z czego wynika aż taka zwłoka, na odpowiedź z biura prasowego ministerstwa, czekamy już ponad miesiąc.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?