Życie Wawrzyńca Czajki przypomina historię słynnej amerykańskiej rodziny Rockefellerów. Przyszły przedsiębiorca urodził się 5 sierpnia 1883 roku w Kobylnikach. Zaczynał od pasienia gęsi i krów. Po ukończeniu szkoły został pracownikiem biurowym, ale od zawsze ciągnęło go do handlu. W 1909 roku, mając w kieszeni zaledwie 1500 marek, otworzył sklep i hurtownię towarów kolonialnych.
W 1920 roku Wawrzyniec Czajka kupił od Józefa Russaka fabrykę likierów i wódek. Działała ona od 1861 roku i cieszyła się uznaniem klientów. Nowy właściciel rozbudował ją, rozpoczął też produkcję win owocowych oraz soków. - Najbardziej znanym produktem fabryki był likier żołądkowy Iwan, który eksportowano na wszystkie kontynenty. Zdobył on również wiele nagród - wyjaśnia Dariusz Kram, dyrektor kościańskiego muzeum.
Zobacz też: Jarmark wielkanocny w Śmiglu [zdjęcia]
We wrześniu 1939 roku Wawrzyniec Czajka musiał uciekać z Kościana. Dotarł do Warszawy, gdzie założył sklep i hurtownię spożywczą. Fabrykę likierów i wódek odzyskał w 1945 roku, jednak nie na długo. W 1949 roku państwo przejęło sklep, a w 1952 roku - fabrykę. Odtąd Wawrzyniec Czajka pracował w biurze Powiatowego Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług w Kościanie. Zmarł 2 VI 1974 roku.
Całe dorosłe życie Wawrzyniec Czajka działał społecznie. Założył kuchnię dla ubogich, był członkiem kilku organizacji, łożył na budowę "Sokolni" w Kościanie (dziś KOK). Wspierał też kościańskie parafie, za co w 1963 roku papież Paweł VI nadał mu krzyż "Pro Ecclesia et Pontifice". Z dwóch małżeństw (pierwsza żona zmarła w 1925 roku) miał czterech synów. Najstarszy, Marian zginął podczas kampanii wrześniowej.
Otwarta w kościańskim muzeum wystawa "Fabryka Likierów i Wódek Wawrzyńca Czajki" prezentuje pamiątki po słynnym kościaniaku, m.in. ostatnie cygaro, album z podróży do Paryża, czy binokle. Przedstawia również historię fabryki, w czasach kiedy należała do Wawrzyńca Czajki. Ekspozycję można oglądać do 15 maja.
Zobacz też: Konkurs tańca o "Złotą Nutkę" [zdjęcia]
Jednym z ciekawszych eksponatów wystawy są butelki wypełnione trunkami produkowanymi w fabryce. - W pierwszych dniach wojny Wawrzyniec Czajka kazał zniszczyć cały zapas alkoholi znajdujący się w magazynach. Wylano je do Obry. Mój ojciec, który pracował w sklepie, trzy skrzynie z pełnymi butelkami zakopał w ogrodzie. Wydobyliśmy je z ziemi w latach 70-tych. Większość była w idealnym stanie - wspomina Stefan Żurkiewicz, który przekazał na wystawę część pamiątek po fabryce, w tym pełne butelki.
Po dawnej wytwórni pozostała dziś w Kościanie kamienica, w której mieścił się sklep (przy al. Kościuszki, na przeciwko urzędu miasta) oraz znajdująca się na jej tyłach tzw. stara część fabryki. Nowsza, wybudowana za czasów Wawrzyńca Czajki, została zburzona podczas budowy marketu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?