Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawodniczki Sportowca Borowo odnoszą sukcesy w biegach

Anna Szklarska-Meller
Zawodniczki Sportowca Borowo
Zawodniczki Sportowca Borowo A. Szklarska-Meller
Satysfakcja, zadowolenie, entuzjazm, adrenalina, rywalizacja – Daria, Agnieszka, dwie Julie, Marta i Adrianna jednym tchem wymieniają zalety sportowych treningów. Doskonale wiedzą, co mówią, są przecież zawodniczkami klubu Sportowiec Borowo, działającego przy czempińskim gimnazjum.

Liczyły, że uda się wywalczyć miejsce gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki, ale kiedy na starcie zobaczyły 420 równie jak one zdeterminowanych i świetnie przygotowanych dziewczyn, poczuły się dziwnie nieswojo. W dodatku trasa przełajowej sztafety 10x800 metrów okazała się wyjątkowo trudna. – Było sporo podbiegów, w tym najtrudniejszy na finiszu – zaznacza Marta Ratajczak. – Zaraz po starcie jedna z zawodniczek przewróciła się i chyba dość mocno poturbowała. Przestraszyłam się, kiedy to zobaczyłam – przyznaje Daria Łączna. Jedenaście gimnazjalistek z Czempinia na finał Mistrzostw Wielkopolski w Sztafetowych Biegach Przełajowych nie pojechało jednak po to, by poddać się już na starcie.

Mistrzynie powiatu stanęły na wysokości zadania, zdobywając w podpoznańskiej Woli szóste miejsce – najlepsze w historii starów biegaczy z kościańskiego. – Zaraz po zakończeniu biegu zadzwoniłyśmy do pani trener, która nie mogła pojechać z nami. Popłakała się ze szczęścia, gdy usłyszała które miejsce zajęłyśmy – mówi Julia Włodarczak. – Najważniejsze wcale nie było przekazanie pałeczki, ale świadomość, że biegnie się dla wszystkich dziewczyn i samo przebycie całego dystansu, wytrwanie do końca, pomimo zmęczenia – podkreśla Agnieszka Ostrowska.

Zobacz też: Przełajowe biegi w Turwi [zdjęcia]

Zawodniczki Sportowca Borowo w powiecie kościańskim są niemal niepokonane, a w rejonie leszczyńskim często lądują „na pudle”. Tak było wiosną, kiedy w sztafecie 4x100 metrów zdobyły pierwsze miejsce w powiecie i czwarte w rejonie. Nie inaczej jest w biegach indywidualnych. Urszula Łączna w biegu na 600 metrów była w tym roku dla rywalek z rejonu leszczyńskiego niepokonana. Daria Łączna zajęła trzecie miejsce na dystansie 300 metrów.

Większość zawodniczek Sportowca Borowo zapisało się do klubu zaraz po rozpoczęciu nauki w gimnazjum. Tylko niektóre trochę z tym poczekały. Dziś jednak wszystkie zgodnie podkreślają, że treningi są dla nich czymś oczywistym – w końcu kochają sport. – Moja mama jest nauczycielką w-f, sama biega i była kiedyś trenerem, więc ze sportem miałam do czynienia od zawsze. W podstawówce należałam do klubu „As” Czempiń – mówi Julia Włodarczak. – Zawsze lubiłam sport i bardzo chciałam trenować. Nie wiedziałam tylko, czy ze względu na dojazdy będę się mogła zapisać do klubu. Zrobiłam to, kiedy tylko kazało się, że wszystko da się pogodzić i zorganizować – zaznacza Daria Łączna.

Biegające gimnazjalistki zdecydowanie nie mogą narzekać na nudę. Trenują dwa razy w tygodniu po półtorej godziny. – Czasem jest tak, że do domu wracamy dopiero wieczorem, bo najpierw są lekcje, a potem trening – przyznaje Adrianna Pokrzywniak. – Następnego dnia znów idziemy do szkoły, więc trzeba jeszcze posiedzieć nad zadaniem domowym. Wystarczy jednak trochę dobrej organizacji i wszystko można poukładać. W soboty dziewczyny jeżdżą na zawody - a jest ich w ciągu roku kilkanaście - albo… biegają. Tak dla przyjemności. – Nauczyciele są wyrozumiali, a dyrektor szkoły wspiera nas i klub – podkreśla Julia Kowalik.

Zobacz też: Bieg Michała w Przysiece Polskiej [zdjęcia]

Na tym jednak nie koniec, bo dla niektórych zawodniczek Sportowca Borowo bieganie nie jest jedynym hobby. Adrianna Pokrzywniak rzuca oszczepem, Julia Włodarczak śpiewa w chórze Polihymnia (próby dwa razy w tygodniu), a Julia Kowalik, podobne zresztą jak Adrianna chodzi na dodatkowe zajęcia angielskiego. – To wspaniałe dziewczyny, sumienne i mądre. Właściwie wszystkie należą do grona najlepszych uczniów w naszym gimnazjum – zapewnia trenerka Beata Itkowiak.

Marzenia? Te sportowe to pozostać w klubie, nawet po ukończeniu gimnazjum. – Pani trener bardzo nas wspiera. Do mistrzostw województwa przygotowywałyśmy się pod jej okiem dwa lata. Właściwie biegłyśmy dla niej – podkreśla Julia Włodarczak, a pozostałe dziewczyny zgodnie przytakują. – Potrafi nas świetnie zmobilizować. Poza tym można z nią pogadać o wszystkim, nie tylko o sporcie. Drugim trenerem biegaczek jest Robert Itkowiak. – Bez niego nie zaszłybyśmy tak daleko. Choć specjalizuje się w innych dyscyplinach lekkoatletycznych, zafundował nam świetne przygotowanie siłowe – dodaje Agnieszka Ostrowska.

Pod koniec sierpnia zawodniczki Sportowca Borowo pojechały jeszcze na obóz sportowy do Niechorza. – Pobudką i to bardzo skuteczną były biegi oraz pompki – śmieją się dziś. – Trenowałyśmy dwa razy w tygodniu po dwie godziny, ale był też czas na lody i kąpiel w morzu. Szóste miejsce w sztafetowych mistrzostwach Wielkopolski, choć dało wiele radości, stało się też impulsem do wyznaczenia kolejnego celu. To awans na zawody krajowe.

Zobacz też: Bieg olimpijski w Racocie [zdjęcia]

Gimnazjalistki podkreślają, że nigdy nie chciałyby stracić kontaktu ze sportem. – Gwarantuje lepszy humor, zadowolenie z osiągnięć i pozwala się wyszaleć – wylicza Marta Ratajczak. – Biegać może każdy. Wystarczy to lubić, wyznaczać sobie kolejne zadania i starać się im sprostać. Przydaje się też samozaparcie. Czy w przyszłości sport stanie się od dla nich zawodem i sposobem na życie? Na razie tylko Adrianna Pokrzywniak marzy o studiach na akademii wychowania fizycznego, pozostałe dziewczyny podkreślają, że mają jeszcze czas do zastanowienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto